środa, 16 marca 2016

Day 36

- Hej, babciu. - powiedział, trzymając drobną, starszą kobietę w ramionach.
- Cześć, Lukey. Kim jest ta ładna dziewczyna - spytała, a Blaze poczuła, że jej policzki zrobiły się cieplejsze. Pomachała.
- Cześć, jestem Blaze, przyjaciółka Luke'a. - powiedziała, a staruszka uśmiechnęła się do niej ciepło. Spojrzała na ich splecione palce i uniosła brew, jakby chciała powiedzieć "przyjaciele?", ale zamiast tego milczała.
- Cóż, witaj. Jestem Grace. Bardzo mi miło, że tu przyszłaś.
- Miło mi jest tu być! - wykrzyknęła, rozglądając się po reszcie rodziny. Siedzieli tutaj, rozmawiając z jego babcią, póki wysoka, ciemnowłosa kobieta nie odciągnęła Luke'a, zabierając również Blaze. Schowała go w swoich ramionach, kołysząc się w przód i w tył przez chwilę. Zaśmiał się.
- Hej, ciociu Ruby. - powiedział, owijając również swoje ramiona wokół niej. Blaze puściła jego rękę i wróciła do jego babci.
- Więc, słyszałam, że spotykasz się z Lukiem. - powiedziała, na co Blaze przytaknęła.
- Tak. Właściwie jesteśmy nierozłączni od kiedy się poznaliśmy. - wyjaśniła, a starsza kobieta skinęła głową.
- To słodkie z twojej strony. Nie był taki sam od kiedy... - przerwał jej donośny głos Luke'a. 
- Blaze, chodź i poznaj moją ciocię Ruby. - machnął do niej, a Blaze ścisnęła dłoń staruszki.
- Później wrócę. - uśmiechnęła się, a Grace kiwnęła głową, po czym wyrzuciła ją do tyłu. Blaze się zaśmiała i potrząsnęła głową, podchodząc do Luke'a i Ruby.
- Ciociu Ruby, to jest moja dziewczyna, Blaze. - powiedział, a ona uśmiechnęła się na słowo, które właśnie wydostało się z jego ust. Splotła ich palce, ściskając jego dłoń, tak, jak wcześniej. Pomachała do kruczowłosej kobiety.
- Hej, jestem Blaze. - powiedziała, a  kobieta przyciągnęła ją do uścisku. Wyglądała na zaskoczoną, przypominając sobie moment kilka dni wcześniej, kiedy poznała Liz Hemmings. Owinęła ramiona wokół szczupłej sylwetki kobiety.
- Jestem Ruby. Miło mi cię poznać.
- Mi również. - zaśmiała się. Kiedy tylko wydostała się z jej ramion, Blaze i Luke poszli na drugi koniec podwórka. - Dziewczyna, huh? - droczyła się, a on wyglądał na zmieszanego, a jego policzki się zaróżowiły.
- Powiedziałem "dziewczyna"?
- Tak, powiedziałeś. - odparła, a on złapał jej ręce w swoje, przyciągając jej ciało bliżej. Spojrzał w dół na nią, kiedy machała ich dłońmi przy ich bokach.
- Cóż, chcesz być moją dziewczyną? - zapytał, a ona spojrzała na niego.
- Czy chcesz, żebym była twoją dziewczyną? - droczyła się dalej, a on jęknął.
- Jesteś do bani.
- Jestem naprawdę urażona, Lucas. - powiedziała, na co on się uśmiechnął. - Tak.
- Tak, co? - zapytał, zmieszany. Wywróciła oczami.
- Tak, chcę być twoją dziewczyną. Idioto. - powiedziała, mamrocząc ostatnią część. Zignorował ją i się uśmiechnął szeroko.
- Tak?
- Tak sądzę. - uśmiechnęła się. On się zaśmiał i pochylił, składając niewinny pocałunek na jej ustach.

To był dzień, w którym stała się dziewczyną Luke'a Hemmingsa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz