To był drugi dzień,
kiedy szli do jej domu i Luke był niesamowicie zdenerwowany, ponieważ
dzisiaj rodzice Blaze tam będą. Mogą go poznać i jest duże
prawdopodobieństwo, że go znienawidzą. Dlatego był tak zdenerwowany.
- Luke, uspokój się. Moi
rodzice nie są ani trochę ostrzy, lubią praktycznie wszystkich. Na
pewno Cię pokochają. - uspokoiła go, a on tylko przytaknął. Weszli przez
drzwi wejściowe do kuchni, gdzie siedzieli jej rodzice. Jej matka, z
długimi, brązowymi włosami podeszła do córki, uśmiechając się do
wysokiego chłopaka.
- Cześć! Jestem Leanne,
mama Blaze. To jest Edward, mój mąż. - pokazała na łysego mężczyznę z
wąsami i umięśnionym ciałem. Starszy pan uśmiechnął się i pomachał,
biorąc łyk swojej kawy. Wyglądał jak biznesman, podczas gdy Leanne
wyglądała po prostu jak ktoś, kogo możesz spotkać w mieście. - I bardzo
się cieszymy, że przyszedłeś. Czuj się jak u siebie. - powiedziała i
uśmiechnęła się.\
- Cześć. Jestem Luke.
Naprawdę miło mi Was poznać. - Blaze złapała jego ramię lewą dłonią,
trzymając paczkę czipsów i i parę puszek z napojami w drugiej. Złapał
jedną puszkę w swoją dłoń i uśmiechnął się do Blaze, a ona uśmiechnęła
się do niego z wdzięcznością.
- Idziemy do mojego pokoju! - krzyknęła do swoich rodziców, nim zaciągnęła Luke na górę. - Widzisz, nie było tak źle.
To był pierwszy raz, kiedy Luke Hemmings widział jej rodziców.
No Hemmo nie było tak źle :) Nie mogę się doczekać pozostałych dni. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń