- Luke, to jest Chelsea,
Lea i Georgia. - Blaze przedstawiła trzy dziewczyny, próbując
zignorować to, że go obczajają. Zacisnęła szczękę, a on wyciągnął do
nich rękę, ale jeśli ona znała swoje przyjaciółki, a na pewno tak było,
wiedziała, że przyciągną go do uścisku. Co Georgia zrobiła, ale reszta
nie, ku jej zaskoczeniu.
- Cześć, jestem Luke.
Naprawdę miło mi Was poznać. - uśmiechnął się, a Blaze mogła przysiąc,
że słyszała, jak Georgia wydała dźwięk, jakby miała zemdleć. Wywróciła
oczami.
- Cześć, jestem Lea. - drobna blondynka uśmiechnęła się, przerzucając swoje loki na jedną stronę.
- Jestem Chelsea.
-wysoka dziewczyna z czarnymi włosami pomachała, przysuwając się bliżej
do Blaze. - Uspokój się. Nie uderz jej. - wyszeptała, a Blaze się
zaśmiała. Luke spojrzał w jej stronę i uśmiechnął się do niej.
- Heja, jestem Georgia. - Czerwonowłosa zatrzepotała rzęsami, A Chelsea złapała Blaze za rękę.
- Jestem Luke.
- Masz dziewczynę? - spytała, a Blaze zadrwiła na fakt, że nawet nie starała się być subtelna.
- Uh.. um... tak. -
wypalił Luke, a reszta dziewczyn spojrzała na niego z zaskoczeniem. -
Blaze, muszę być w domu na czwartą, pójdziesz ze mną? - zapytał, ale
jego oczy miały błagający wyraz. Ona cicho przytaknęła i wyszli z
podwórka razem. Trzy dziewczyny zawołały za nimi pożegnania.
- Dlaczego nie wiem o Twojej dziewczynie? - spytała Blaze, a Luke potrząsnął głową.
- Nie ma żadnej.
- Co? Dlaczego tego nie powiedziała? - zapytała, a on wzruszył ramionami.
- Georgia mnie przeraziła. - powiedział, gdy ona się zaśmiała.
- Aww, biedny Luke. Przestraszony niskiej dziewczyny.
- Zamknij się. - zaśmiał się.
To był dzień, kiedy Luke Hemmings poznał jej przyjaciół.
No cóż, Georgia mogła chociaż próbować udawać subtelną czy coś. :D
OdpowiedzUsuńWszystkie mają na niego chrapkę, ale on chyba tak naprawdę tylko Blaze się interesuje <3
Biedny Lukey, napastowany przez trzy plastiki, haha :D
Znaczy, bez urazy, czy coś, ale te dziewczyny raczej do gustu mi nie przypadły :)
Kocham Cię za Twoje tłumaczenia :D ♥
Czekam na next i czekam na moment, w którym się popłaczę, wedle opisu :D Chociaż nagłówek i opis w jednym już sprawiają, że mam ochotę się popłakać :P
Pozdrawiam,
itisnotourloveaiff.blogspot.com