Szła przez park by
dostać się do domu, tak, jak każdego dnia. Ale ten dzień był inny. Tego
dnia, był tam ktoś inny. Chudy blondyn z czapką i najbardziej obcisłymi,
czarnymi spodniami, jakie widziała. Może nawet tak obcisłymi, jak jej.
Uśmiechnęła się. Podeszła do ławki, na której siedział, wyciągając
swoje długie nogi. Wyglądał, jakby był w złym nastroju, ale odepchnęła
tą myśl od siebie. Mogła być cichą osobą, jeśli czuła taką potrzebę.
Nie żeby kiedykolwiek czuła.
- Nigdy wcześniej Cię tu nie widziałam. - zaczęła, a on po prostu wzruszył ramionami.
- Nigdy tu nie byłem. - powiedział, a ona przytaknęła.
- Jestem Blaze. -
powiedziała gdy odwrócił się do niej. Jej radosna aura nie pasowała jej.
Jej czarny ubiór, sweter, obcisłe dżinsy, vansy i czapka, nie dawały
właściwie radosnego klimatu.
- Jestem Luke.
To był dzień, w którym poznała Luke'a Hemmingsa.
Czern i biel, dwa kontrastujace ze soba kolory :) tak mi sie skojarzylo ^^
OdpowiedzUsuń